25_03_2016_wspomnienie

List od absolwentki SAT

Za zgodą naszej absolwentki publikujemy poniżej list, który napisała do Dyrektora naszej szkoły, pana Andrzeja Szczepańskiego:

Szanowny Panie Dyrektorze,

Nie wiem, czy mnie Pan jeszcze pamięta – Olga Stepczyńska z tej strony ze Szczecina, była uczennica Pańskiej szkoły w roku szkolnym 1998/1999, wówczas chodziłam do 7 klasy w SAT.

Piszę po latach, bo gdy tak czas leci, człowiek wspomina dobre czasy, dobrych ludzi i osoby, które wywarły na niego wpływ, które przyczyniły się do jego rozwoju.

Skończyłam niedawno 30 lat (starość nie radość 😉 ) i z tej okazji pozwoliłam sobie na odrobinę wspomnień i na wiele refleksji na temat mojego życia i ludzi, dzięki którym jestem tu, gdzie jestem i robię to, co robię.

W pierwszej kolejności, cały mój rozwój, co oczywiste, to zasługa moich rodziców, w dalszej zaś otoczenia, przyjaciół, znajomych, pedagogów – ludzi, którzy potrafili do mnie dotrzeć (choć nie było to łatwe), zobaczyć i wydobyć drzemiący we mnie potencjał.

Kilka miesięcy w SAT, choć nieudanych z powodu niemożności kontynuowania gry w tenisa i konieczności zakończenia tej przygody w sposób definitywny, były niewątpliwie punktem zwrotnym w moim życiu. To w trakcie tego jednego semestru najbardziej się rozwinęłam, jako osoba, jako uczeń, tu pierwszy raz usłyszałam rzetelne informacje na temat moich mocnych i słabych stron, to tutaj nie ograniczano mojego rozwoju i widząc, że radzę sobie lepiej z jednego z przedmiotów, umożliwiono mi uczęszczanie na zajęcia z klasami licealnymi, co oczywiście przyczyniło się do mojego rozwoju. To indywidualne podejście pozwoliło mi rozwinąć skrzydła w dziedzinach, w których byłam mocna, z drugiej zaś strony, pozwoliło mi się podciągnąć w dziedzinach, w których byłam słaba. Podobało mi się to w SAT, że każdy rozumiał i akceptował to, że jestem indywidualistką, że każdy z nas był wyjątkowy, że do każdego należało podejść inaczej, a nie mierzyć każdego tą samą miarą, tymi samymi, sztywnymi ramami społecznymi – edukacyjnymi. Nie czułam się lepsza od innych w moich dziedzinach ani słabsza od innych w tych dziedzinach, w których sobie nie radziłam, bo nie pozwolono mi na to. Mój rozwój miał być miarą mojego sukcesu, moich osiągnięć, a nie porównywanie się do innych, w SAT miałam być lepsza od siebie z dnia wczorajszego, miałam robić postępy, porównując siebie do siebie, nie do innych. To było przełomowe, nadal takie pozostaje i mam nadzieje, że pod tym kątem SAT się nie zmieniła. Wierzę w to.

Dziś mam 30 lat, skończyłam studia (choć zaocznie – siedzenie 8 h dziennie, codziennie i wsłuchiwanie się, jak p. doktor lub pani doktor recytują swoją książkę, którą nota bene będę musiała przyswoić do egzaminu (czyli i tak przeczytać), było dla mnie stratą czasu), pracowałam – przez 10 ostatnich lat prowadziłam własną firmę (teraz jako aplikant już nie mogę), obroniłam mgr, jestem magistrem prawa, obecnie na ostatnim – 3 roku aplikacji adwokackiej, z egzaminem zawodowym w marcu 2017 r., w tzw. międzyczasie zrobiłam studia podyplomowe z prawa międzynarodowego w całości w j. angielskim, uzyskując tytuł LL.M. in international commercial law. Spełniam się. Ze sportem nie mam obecnie wiele do czynienia z uwagi na kłopoty zdrowotne, ale adwokatura daje mi namiastkę sportu, tej rywalizacji, walki na argumenty. Od 3 lat pracuję w zawodzie i wiem, że to jest to, że wybór zawodu był strzałem w tzw. 10. Ale nie o tym.

Trochę się rozpisałam, więc postaram się tak do meritum…

Napisałam, bo chciałam Panu, Państwu, SAT podziękować za ten jeden semestr, który odmienił moje życie, który był punktem zwrotnym w moim postrzeganiu świata i siebie jako osoby.

W szczególności, chciałam jednak podziękować p. Józefie Stasierskiej. Choć minęło już 17 lat, to z grona wszystkich wspaniałych osób, wspaniałych pedagogów SAT zapamiętałam tylko moją wychowawczynię p. Katarzynę Welicką i jedyną, prawdziwą polonistkę w moim życiu p. Stasierską (swoją drogą ciekawe, czy mnie pamięta?). Jeśli ma Pan kontakt z Panią Stasierską, to uprzejmie proszę przekazać Jej moje najserdeczniejsze wyrazy podziękowania za wszystko – za to, że była, za to że poświęcała mi czas, umożliwiała rozwój i nakierowała na właściwą drogę rozwoju. De facto p. Stasierska zrobiła dla mnie (i zapewne nie tylko dla mnie) przez te 6 miesięcy wszystko to, co powinien zrobić prawdziwy nauczyciel, pedagog. Co więcej, nigdy przedtem i nigdy później, nie miałam już takiego szczęścia i nie spotkałam tak wspaniałego człowieka – pedagoga na swojej drodze, ale to jedno spotkanie, te 6 miesięcy w SAT, wystarczyło by „wyrobić” w sobie tak dużą dozę pewności siebie i wiary we własne umiejętności, że pomimo wszystko udało się przejść ten trudny czas, jakim było liceum i swoistą nienawiść do mnie mojej licealnej polonistki, która za wszelką cenę starała się zgnębić we mnie to, co najlepsze, ale Jej misja (na szczęście) zakończyła się niepowodzeniem 🙂

Serdecznie dziękuję za te 6 miesięcy, które odmieniły Moje życie.

Dziękuję.

Łączę wyrazy największego szacunku i poważania.

Olga Stepczyńska

Olga Stepczyńska

aplikantka adwokacka

LL.M. (international law)

Powrót

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Instagram417